Maszyna do pisania i zamek z papieru.

Wpisz swój adres e-mail poniżej i zapisz się do naszego newslettera

Recenzja: Styl Prowokatywny w terapii i coachingu

Gdańskie wydawnictwo Psychologiczne nawiązało z nami współpracę odnośnie recenzji książek- dziękujemy!
No więc podjęłam się tego, ponieważ uznałam, że to będzie wspaniała motywacja do czytania (ostatnio trochę ciężko mi się zmotywować do czytania pozycji spoza mojej specjalizacji).
Zamierzam pisać recenzje uczciwe, to dość łatwe, bo sama sobie wybieram książki, które zrecenzuję, więc biorę tylko te fajne 🙂

Styl Prowokatywny

Z dużym entuzjazmem zabrałam się za czytanie tej książki, ponieważ jak czytamy na stronie 391 podręcznika Linehan (Zaburzenie Osobowości z Pogranicza) w terapii DBT mamy strategie komunikacji bezceremonialnej i jak pisze sama wielka M „Komunikacja bezceremonialna jest trudna do zdefiniowania czy wyjaśnienia w kategoriach behawioralnych i łatwiej się jej nauczyć poprzez przykłady i obserwację”.
Niestety tych przykładów w książce Linehan mało, oczywiście są jeszcze nagrania wideo, kursy i szkolenia, ale fajnie by było mieć książkę na ten temat.

Pomijam w swojej recenzji wstęp teoretyczny, ponieważ zauważyłam tam mnóstwo ocen oraz miks podejść, a jak wiecie jestem purystką teoretyczną, kieruję się w swojej pracy tym, co oparte na badaniach, więc jako podejście terapeutyczne ta książka mnie akurat nie interesowała. Natomiast interesowały mnie bardzo przykłady zapisów sesji, gdzie autorka pokazuje swój styl prowokatywny.

Styl Bezceremonialny

Faktycznie zapisy rozmów z klientami Noni Höfner przypominają trochę to, co Marsha Linehan przedstawia jako styl bezceremonialny rozmowy, znajdziemy również liczne przykłady techniki adwokata diabła, konfrontacyjnego tonu, używanie humoru, demaskowanie blefu i wszelkich innych zabiegów, które są częściowo konieczne w DBT.

 

Adwokat diabła

Choćby kiedy zaczynamy terapię często używamy techniki adwokata diabła: a po co Ci ta zmiana? Przecież to wymaga wysiłku. Po co się tak męczyć, chodzić na grupę, terapię, robić ćwiczenia, przecież to bez sensu, sama powiedziałaś, że terapia to bzdury i nie wierzysz że ci to pomoże…itd
Robimy to po to, by osoba znalazła w sobie motywację i przeciwne argumenty.

Tak opisuje tę technikę Noni Höfner (s. 117)

„W charakterze adwokata diabła terapeuta wchodzi w emocje, które powodują, że klient się potyka. Adwokat diabła „zachwyca się” zaletami zachowania, którym klient sobie szkodzi, i zaleca mu,by już zawsze postępował w rujnujący go sposób. Jednocześnie wyolbrzymia negatywne następstwa zmiany. Uruchamia przypuszczenia na temat tego, czego klient najbardziej się obawia w zmianie, oraz posługuje się przesadzonymi insynuacjami. Nie bagatelizuje więc obaw klienta, lecz je rozdmuchuje i skrajnie wyolbrzymia negatywne konsekwencje zmiany, wręcz do granic absurdu —aż klientowi nie pozostaje nic innego, jak przejść na przeciwległy biegun.
Psychika człowieka jest tak skonstruowana, że każda próba zbagatelizowania faktycznego stanu rzeczy jako czegoś bez znaczenia roznieca ciekawość i opór. Dlatego też adwokat diabła posuwa się jeszcze dalej i wspomina o zaletach zmiany jedynie mimochodem, jakby je lekceważąc, w zdaniu pobocznym. W tym samym czasie niedbale bagatelizuje niekorzystne skutki istniejących objawów. Przedstawia więc zupełnie odwrotną argumentację niż normalnie.”

przykład autorki
Zależność od męża jest niezwykle korzystna, proszę na niego patrzeć jak na dwunożną kasę fiskalną. Nie musi się pani w ogóle wysilać! Nie musi pani wcześnie wstawać i chodzić codziennie do pracy, może się pani co dzień spotykać z koleżankami na brydża, chadzać do fryzjera i na manicure, kiedy i jak często pani chce. Oczywiście nie może pani w pełni z tego korzystać i musi chodzić na kompromisy, nie dysponuje pani również własnymi pieniędzmi, lecz jedynie trwoni pieniądze małżonka. Ale w porównaniu z wysiłkiem związanym ze stałą pracą jest to naprawdę drobiazg do pominięcia”

Jednak jeśli pracujecie z pacjentami borderline, bądźcie uważni i zawsze waszym pierwszym podręcznikiem, waszą bazą musi być różowa książka (Zaburzenie Osobowości z Pogranicza- Marshy Linehan).

nieortodoksyjne przeformułowanie

Strategii komunikacji bezceremonialnej używamy (wdł. Marshy Linehan, s.391), by „zbić pacjentów z tropu” a dokładnie:

  • do przyciągnięcia uwagi pacjentki;
  • do zmiany afektywnej reakcji pacjentki;
  • do pokazania pacjentce całkowicie odmiennego punktu widzenia.

Jest to ważny aspekt terapii, ponieważ osoby z zaburzeniami osobowości często wolą komunikację wprost, z humorem, na luzie; relacje osób z BPD są intensywne i bezpośrednie- dlatego taka bezceremonialna komunikacja, jeśli jest dobrze poprowadzona i równoważona uprawomocnieniem wzmacnia relację terapeutyczną.

tutaj inny przykład Noni Höfner (s.254)

TERAPEUTKA: No bo stoisz w zbroi, masz zamkniętą przyłbicę. W tym jest problem. Widzą cię, jak stoisz z tekstem, dzyń, dzyń, brzdęk, brzdęk. Siedmiuset ludzi przysłuchuje się i myśli: „Co to za jeden. Chcielibyśmy zajrzeć do środka.,
[Pauza].
TERAPEUTKA [zrezygnowana]: Taaa.
KLIENT: No i jak sobie z tym teraz znowu poradzimy?
TERAPEUTKA: Z tym nie można sobie poradzić. Są ludzie, którzy tryskają serdecznością od samego początku, gdzie tylko się pojawią. Tacy nosiciele sympatyczności.
KLIENT: Taki był mój ojciec.
TERAPEUTKA [z niedowierzaniem]: Twój ojciec taki był?
KLIENT: Przez wiele lat próbowałem być taki jak on. A później zrozumiałem, że jestem inny.
TERAPEUTKA: No właśnie, a później zorganizowałeś sobie zbroję i powiedziałeś: „Możecie mnie wszyscy pocałować”.
KLIENT: Właśnie.
TERAPEUTKA: Tak jest. A jak!
KLIENT: Dość słabo też wykształciło się u mnie niewolnicze: „Bądź uprzejmy”.
TERAPEUTKA: Słabo się wykształciło! No właśnie! Więc jesteś raczej typem: „Pocałuj mnie w dupę”.
KLIENT: Mniej więcej.
TERAPEUTKA: Tak jakoś. Ale jak dotąd daleko na tym zajechałeś. Nie jesteś nosicielem genu sympatyczności, ale jesteś tym, którego się przynajmniej boją. To już coś, prawda? Wyobraź sobie teraz, że się ciebie nie będą bać, jak staniesz się spontaniczny i swobodny, gdzie się tylko da, że wszyscy zaczną cię uważać za sympatycznego.
KLIENT: To jest ogromna zaleta. Gdy przyjeżdżam z lotniska do domu, wszyscy grzecznie sprzątają. [Śmieje się].
TERAPEUTKA: Mogę powiedzieć, że wprowadzasz coś w rodzaju terrorystycznego reżimu. Domowa al-Kaida. [Oboje się śmieją].

 

styl prowokatywny a osoby wrażliwe

Ta książka nie powstała z myślą o terapii osób wrażliwych, NIE POLECAM stosowania tej metody, kiedy pracujemy z tą grupą pacjentów. Jest to natomiast dobre uzupełnienie warsztatu terapeuty DBT, jeśli NAJPIERW przeczytacie książkę Linehan i będziecie pamiętać o tym, że komunikacja bezceremonialna jest tylko jedną z wielu metod komunikowania się z pacjentem.

Dzięki tej książce wasz warsztat terapeutyczny się rozwinie; kiedy pracujemy z osobami wielokrotnie skrzywdzonymi mamy tendencje do wydelikacania swoich pacjentów, czyli traktujemy ich zbyt delikatnie, a to nie jest dla nich dobre.
Jako terapeuci DBT nie możemy stosować dialogów z tej książki słowo w słowo, ponieważ w DBT zawsze równoważymy komunikację bezceremonialną cieplejszymi komunikatami (np. uprawomocnieniem, dodawaniem odwagi) a w książce jest to stosowane samo w sobie, jako jedyna interwencja.
Śmiało możemy jednak wykorzystać niektóre pomysły Noni Höfner, myślę tutaj o adwokacie diabła, oraz o rozmowach z osobami, które utknęły w miejscu oraz takimi, które wymagają silniejszej konfrontacji, bo nie widzą konsekwencji swoich działań. Wiele z tych dialogów było dla mnie inspiracją (po podzieleniu ich przez 3 i okraszeniu ciepłem).
Do rozdziałów typu: lenistwo, tchórzostwo itp, nie będę się odnosić, wiecie co o tym myślę, ocenianie nikogo nigdzie nie zaprowadziło, lenistwo nie istnieje, a tchórzostwo to niepotrzebnie brzydka nazwa na lęk, który paraliżuje czasami każdego z nas.

podsumowanie styl prowokatywny w terapii i coachingu

Jako terapeutka DBT, czy jako psycholożka pracująca z osobami wrażliwymi mogę polecić rozdziały z dialogami, jako częściową ilustrację stylu bezceremonialnego. To ważne, bo takich przykładów próżno szukać w literaturze. Jednak uczulam, byście stosowali te metody z WRAŻLIWOŚCIĄ i SZACUNKIEM dla swoich pacjentów, bo chodzi w nich o to, by POMAGAĆ, a nie żeby ktoś wyszedł z gabinetu jakby go tir przejechał.

więcej dowiecie się na stronie wydawnictwa GWP

Jeżeli macie jakieś pytania odnośnie tej książki i DBT- dajcie znać w komentarzach, chciałabym też wiedzieć, czy takie recenzje są dla was, czytelników przydatne?

Vivian Fiszer
Vivian Fiszer

psycholog, terapeutka DBT, pasjonatka psychoterapii 3 Fali (DBT, ACT, CFT), wiceprezes Fundacji BPD. Interesują mnie głównie problemy zaburzeń osobowości, intensywne emocje i problematyczne relacje. Prowadzę szkolenia, wykłady w szkole podyplomowej SWPS.

Artykuły: 281