Maszyna do pisania i zamek z papieru.

Wpisz swój adres e-mail poniżej i zapisz się do naszego newslettera

Uzależnienie, nałogowe poszukiwanie szczęścia

Czy to brak kontroli nad własnymi impulsami, czy przemożna ochota, by zrobić coś, co z góry wiemy, że nam nie służy?

Czym jest uzależnienie?


Co dokładnie znaczy być uzależnionym?
Czy to brak kontroli nad własnymi impulsami, czy przemożna ochota, by zrobić coś, co z góry wiemy, że nam nie służy?

Jak człowiek staje się uzależniony?

Czy budzi się któregoś dnia i stwierdza „Tak to ten moment, jestem chory”?
Uzależnienie nie przychodzi w spektakularny sposób, raczej wkrada się tylnymi drzwiami, po cichu, używając racjonalizacji, by jeszcze lepiej się kamuflować. Chociaż większość ludzi nie uważa się za uzależnionych, z moich obserwacji wynika, że zachowania uzależnione występują bardzo często w naszym społeczeństwie. Gdy znajdujemy się w stanie frustracji, gniewu, gdy czujemy się niekochani, nieszczęśliwi łatwo jest uciec od emocji w cokolwiek, co jest w stanie je zmienić (alkohol, seks, narkotyki, jedzenie, imprezy, ludzie). W momentach sukcesu i przypływie radości, tak samo, przychodzi chęć spotęgowania doznania, używamy więcej, by lepiej sobie poradzić ze szczęściem, lub by je podkręcić do granic wytrzymałości. Jeśli nie mamy świadomości czym jest uzależnienie, możemy łatwo się pogrążyć. Czas przestać uciekać od nałogu i przyjrzeć mu się bliżej.

Definicje i diagnozy uzależnienia

W ciągu ostatnich lat narastał spór o granice zdrowia i choroby. „Przecież wszystko jest dla ludzi”, często słyszę takie stwierdzenie. Kiedy używanie jest niegroźnym aspektem życia, a kiedy staje się problemem uzależnienia?
Nie mam na celu rozpatrywanie jednostek alkoholowych, gramów substancji chemicznych czy ilości uprawianego seksu w tygodniu, by ujawnić konkretną diagnozę mówiącą o uzależnieniu. To jest dużo bardziej skomplikowane niż wyliczanie sobie dawki.
Moim celem jest spojrzenie w głąb zachowania, uczuć, przekonań, charakterystycznych dla uzależnienia. Nie chodzi o to, jak dużo alkoholu pijesz, jak często uprawiasz seks, czy jak dużo słodyczy pochłaniasz. Źródło uzależnienia czai się w motywach, w myśleniu na swój temat, w relacji ze światem i innymi, w uczuciach i nieumiejętności ich przeżywania. Albert Einstein powiedział „Obłęd, to powtarzać w kółko tą samą czynność oczekując innych rezultatów” dla mnie, jest to jedna z trafniejszych definicji uzależnienia.

Szczęście? Jak je zdobyć!


Inną definicją uzależnienia jest ciągłe poszukiwanie szczęścia poza sobą, pomimo braku satysfakcji. Doznawanie chwilowych uniesień, przypominających haj narkotykowy, który kończy się pustką, poczuciem niespełnienia, samotnością, poczuciem winy. Innymi słowy uzależnienie to stała, uporczywa gonitwa za czymś, co wywołuje konflikt wewnętrzny i ból. Tak działa ego.
Koncentracja na różnicach i podobieństwach jest podstawą do zastanowienia się nad systemem myślowym ego. Wskazówki w pracy nad sobą to:

  • Skupianie się na porównywaniu, ocenianiu i różnicach ukazuje strach przed tym, co jest w nas
  • Porównywanie, ocenianie tworzy dystans i wzmaga strach lub chwilowe poczucie wyższości
  • Koncentracja na cechach wspólnych wzmaga współczucie i buduje miłość
  • Ocenianie innych pokazuje, że czas przyjrzeć się sobie, czego w sobie nie akceptuję, co odrzucam
  • Gdy zamierzam klasyfikować i zmieniać innych popadam w uzależnienie, bo wierzę, że poprzez tą zmianę uzyskam szczęście. Inni stają się źródłem mojego szczęścia.

Chcąc pokonać uzależnienie musimy zmienić podstawowe założenia ego:
Poczucie winy: wynika ono z przekonania, że popełniliśmy kiedyś jakiś błąd. Lub jesteśmy odpowiedzialni za błąd, czy postępowanie kogoś innego. Bierzemy odpowiedzialność za coś, co nie jest nasze. Ego przyjmuje założenie, że nie możemy uciec od przeszłości i że określa ona nasze życie tu i teraz.
Wstyd: gdy wzmaga się poczucie winy, zaczynamy wierzyć, że jesteśmy źli, że zrobiliśmy coś złego, lub nie jesteśmy dość dobrzy by zasłużyć na dobro w naszym życiu np. miłość, wsparcie, spełnienie zawodowe
Strach, poczucie winy, wstyd sprawiają, że ogarnia nas strach przed karą. Jedni boją się Boga i konsekwencji swoich działań, które przyjdą w nieoczekiwanym momencie, inni zaczynają wierzyć, że nie są godni szacunku, nie zasługują na szczęście.
Samotność- to wszystko rodzi samotność i chęć izolacji. Nie umiemy mówić o słabościach, bo czujemy, że nikt nas nie zrozumie, każdy nas potępi, że nie jesteśmy warci tego, by się nami zajmowano.
Poczucie winy, wstyd, strach i samotność wywołują konflikt, który ukazuje się w nas uczuciem pustki, niespełnienia, braku sensu. Ego przekonuje, że to wszystko prawda i że nie jesteśmy w stanie uniknąć tego rodzaju uczuć. Bojąc się wejrzeć w siebie szukamy ukojenia gdzieś poza nami, w ludziach, miejscach czy intensywnych działaniach. To poszukiwanie szczęścia i spokoju umysłu w świecie zewnętrznym, do czego popycha ego, jest pierwszym krokiem w kierunku uzależnienia.
We współczesnym świecie na każdym kroku zachęca się ludzi do szukania szczęścia poza sobą. Reklamy, filmy, telewizja wciąż skupia uwagę na braku. Jeśli kupisz nowy, szybki samochód będziesz czuł się bardziej męski i niezależny, jeśli pozbędziesz się cellulitu zdobędziesz partnera który Cię pokocha, jeśli wyjedziesz do Indii, na sto procent odnajdziesz swoją duchowość i będziesz w końcu szczęśliwy. Wyobrażamy sobie, że z natury jesteśmy niekompletni, że do pełni szczęścia brakuje nam jakiegoś produktu, doznania, osoby, zasobu. To jest właśnie pułapka ego. Nigdy nie zapewni nam ona spełnienia całkowitego. Spokój umysły uleci wraz z osiągnięciem wymarzonego celu, idealnej sylwetki, pięknej partnerki, upragnionej podróży, niezapomnianego koncertu. Jeśli nasze myślenie nie jest zakorzenione w miłości, to wszystko czego doświadczamy przyniesie chwilowy zachwyt, po czym strąci nas w odmęty niespełnienia i planowania kolejnego sposobu na doznanie pełni. Myślenie zakorzenione w miłości da nam możliwość cieszenia się z tych wszystkich materialnych rzeczy, będziemy równie uradowani ze spełnienia w podróżach czy spotkań z ludźmi, różnica jest taka, że nasze szczęście nie będzie od tego zależało. Jedynymi czynnikami ograniczającymi Twoje szczęście są te, które sobie sam wynajdziesz. Dla wielu jest to trudne do zaakceptowania. Jesteśmy przyzwyczajeni do zrzucania odpowiedzialności za szczęście na coś lub na kogoś, znacznie trudniej przyjąć odpowiedzialność na siebie.
Zapytaj sam siebie czego potrzebuję, by już dziś osiągnąć spokój umysłu?
Twoje ego podpowie pieniędzy, partnera, lepszej pracy, wakacji. Szczęście nie oznacza wiecznego spokoju i stale uśmiechniętej twarzy, nastroje zmieniają się, wydarzenia powodują w nas reakcje, ale jesteśmy w stanie poradzić sobie z trudnymi sytuacjami powracając do spokoju umysłu wybaczając sobie i innym oraz opierając się na myśleniu zakorzenionemu w miłości. Niczego Ci nie brakuje jesteś wystarczająco piękny, taki, jaki jesteś. Doświadczenia miłości nie musisz zdobywać, wystarczy, że je sobie przypomnisz. Niech to będzie wspomnienie chwil, kiedy czułeś się ze sobą bezpiecznie, kiedy czułeś, że niczego Ci nie brakuje. Kiedy czułeś, że wierzysz w świat i jego dobro. To jest w nas, czynniki zewnętrzne dają ułudę tegoż uczucia, prawdziwe poczucie spokoju i miłości jest dostępne nawet wtedy, gdy nic się nie dzieje. Spróbuj przytulić drzewo, porozmawiać życzliwie z obcym człowiekiem, przytul sam siebie. Wrażliwość i obecność w danej chwili jest wszystkim czego potrzebujesz.

Zaprzeczanie- istota uzależnienia

Zaprzeczanie jest terminem używanym w terapii uzależnień. Jest to nic innego jak negowanie istnienia problemu. Zaprzeczanie umacnia irracjonalne myślenie i pozwala pozostawać w nałogu. W uzależnieniu zawsze występuje negowanie pełni naszego człowieczeństwa, inaczej ego nie może kontynuować swoich obsesyjnych poszukiwań gratyfikacji na zewnątrz. Uzależnienie pojawia się gdy przestajemy wierzyć w poczucie pełni obecne w nas samych. Myślenie uzależnione często umyka naszej uwadze. Zdobądźmy się na świadomy wysiłek i przestańmy zaprzeczać. Ego podpowiada zaprzecz, a problem zniknie, tym samym nie będziesz musiał zmagać się ze zmianą i bólem świadomości. Jednak ból mija gdy zaakceptujesz prawdę. Boli tylko wychodzenie z iluzji.

Projekcja


Gdy zaprzeczasz uczuciom i tłumisz je w sobie, zaczynają one trawić Cię od środka. Ego szuka sposobu na pozbycie się napięcia i tu pojawia się projekcja, czyli rzutowanie winy na innych, odsuwając ją sprytnie od siebie. Celem jest uwolnienie się w magiczny sposób od własnych emocji. Konsekwencją tego zabiegu jest narastanie wypartych uczuć, poczucia winy, wyobcowania, lęku, gniewu. To co widzisz nie jest niczym innym, jak projekcją stanu Twojego umysłu. Posługując się projekcją, zakładasz, że jeśli uda Ci się nagiąć innych do swoich oczekiwań będziesz szczęśliwy. Projekcja objawia się w dwóch podstawowych formach w relacji nienawiści i szczególnych związkach miłości. Nienawiść do siebie, żal, strach, wstyd odrzucamy, bo są niewygodne i tym samym przerzucamy ten niechciany bagaż na innych. Jaka to ulga dla ego, że możemy zwalić winę za nasze nieszczęścia na innych. Specyficzne relacje miłości tak samo mają uwolnić nas od bólu niechcianych uczuć. Myślimy o sobie w sposób uzależniony czyli, że czegoś nam brakuje i wtedy pojawia się szczególna relacja miłości, czyli miłość obwarowana warunkami „Jeśli zaspokoisz moje potrzeby tak jak ja chcę, będę Cię kochać. Jeśli nie zdołasz spełnić moich wymagań, moja miłość zniknie jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki”.
Początkowo zadanie wymagające od nas stałej świadomości i bycia uważnym na uzależnione myślenie, może wydawać się trudne. Będziesz potrzebował obdarzyć się cierpliwością, akceptacją i łagodnością. Praktykując codziennie uważność i rewidując swoje przekonania z terapeutą, przystępujesz do głębokiego poznania siebie i bierzesz odpowiedzialność za swoje szczęście. Taka podróż wymaga odwagi, jednak trwanie w myśleniu uzależnionym prowadzi do ciągłego poszukiwania spełnienia, którego tam nie ma. W uzależnieniu szukasz dokładnie tego, co jest w drodze do uwolnienia- spokoju umysłu i miłości. Porzucając substytuty miłości tj. alkohol, narkotyki, seks, kompulsywne jedzenie, niebezpieczne zachowania, wkraczasz na szlak rzadziej uczęszczany. Jednak z własnego doświadczenia wiem, że jest to droga dająca prawdziwą wolność i szczęście niezależne od stanu konta, kształtu ciała, ilości partnerów seksualnych czy zjedzonej czekolady. Niezależność od wszystkiego, co nas zniewala daje wolność i bliskość ze światem i innymi, a bliskość to miłość i spokój umysłu.

Beata Wąsowicz
Beata Wąsowicz
Artykuły: 9